Pierwsza wycieczka biegowa – dystans już męczy

poniedziałek, Luty 7th, 2011 @ 20:02

No może aż tak bardzo nie zmęczył, bo w niedzielę była ładna pogoda (nawet słońce było) i była fajna okazja do wypróbowania nowej trasy. Jednak nogi dzisiaj trochę bolą.
Do jutra musza przestać, bo biegnę dalej ;)

Wniosek z tego treningu jest taki, że już na pewno potrzebuję izotoniku na drogę przy tych dystansach, bo zaczyna brakować paliwa (węglowodanów). Wróciłem głodny i musiałem szybciutko odgrzewać pierogi.

Do rzeczy. Skład treningu: WB+GR+GS (16 km). Obrałem sobie fajna trasę przez Petrykozy (taka wioska, w której Siemion, dopóki żył prowadził domowe muzeum).
Teren fajny, trochę twardej nawierzchni, trochę miękkiej (nawet bardzo po ostatnich deszczach). Tradycyjnie – teren pofałdowany.
Trasę można zobaczyć tutaj.

Jeszcze słowo od pana Jerzego o Wycieczce biegowej:

Wycieczka biegowa, to sprawdzian umiejętności długiego biegu. Dla ciebie, baaardzo długiego, pewnie jeszcze nieosiągalnego. Przypominam jednak “Nie od razu Kraków zbudowano”. Nie od razu 25 km, nie od razu 20 km, ale wszystko jest w twoim zasięgu.





Nie bój się podczas WB przechodzić czasami do marszu, zwłaszcza na trudniejszych odcinkach, np. na trudnych podbiegach, jeśli przytrafią się takie na trasie. To żadna kompromitacja, ale głos rozsądku, więc gdy jest taka potrzeba, zatrzymaj się nawet, wypij kilka łyków napoju i … biegnij dalej. A właśnie – na wycieczkę biegową powinieneś zabierać izotonik, a gdy czas jej trwania zacznie przekraczać dwie godziny, warto mieć ze sobą także odżywki. Musisz pilnować, aby nie zabrakło Ci glikogenu, bo bieg na tłuszczu do przyjemności nie należy.

A na koniec statystyka:

Start o godzinie: 14:55:43
Czas biegu: 1:50:52
Maksymalne tętno: 144 (77%)
Średnie tętno: 135 (72%)
Maksymalna prędkość (min/km): 4:41
Średnia prędkość (min/km): 6:54
Dystans: 16,05km

Przydatne? Podziel się!

Tags: , , ,
Posted in Autorzy, Biegi | 2 komentarzy »

2 Responses to “Pierwsza wycieczka biegowa – dystans już męczy”

  1. Kuba Choinski pisze:

    Co do izotonika, to radzę próbować jak najdłużej bez (ja tak do 25km daję radę) – to dobry trening przed maratonem, gdzie izotonik jest nie zawsze (a często jak jest to np. co 15 km). Poza tym – jak brakuje węglowodanów, to organizm zaczyna spalać tłuszcze :-)

    Ja 16 km robię za tydzień (na razię się rozbieguję po zimie) – mam nadzieję, że mój czas będzie konkurencyjny ;-)

  2. Grzegorz pisze:

    Tylko, że “tłuszcz pali się w ogniu węglowodanów” i spalanie go bez nich jest mocno utrudnione. Tak więc lepiej chyba się zasilić niż spalić trening. Oczywiście nie ma co przesadzać z izotonikiem, do teraz biegałem na wodzie i bananie po treningu ;)
    Co do izotoniku na maratonach, można zabrać swój od biedy. Nawet kupiłem sobie ostatni taki pas z małymi bidonami. Przetrenuję w niedzielę jak się z tym biega.

Wpisz komentarz