Ja nie chcę tu nikogo krytykować ani oceniać, cel akcji “Skrzydła” organizowany przez Caritas jest bez wątpienia szczytny i ogromny szacunek należy się rzeszy wolontariuszy, którzy w tej akcji uczestniczyli.
Chcę jednak zwrócić uwagę na to, co być może nie do końca jest oczywiste.
Akcja zgromadziła podobno “blisko ćwierć miliona NOWYCH złotych” (za stroną Caritas). Dzięki tej kwocie, cytując za Caritasem:

“Prawie trzysta dzieci z ubogich rodzin w całej Polsce dzięki tej kwocie otrzyma pomoc w ramach Programu Skrzydła”.

Nikt jednak nie pyta, a moim zdaniem powinien, ile kosztowała ta akcja. Rozumiem, że w grę wchodzą emocje i szczytny cel, ale co czytamy dalej we wpisie na stronie Caritasu:

“Chciałbym podziękować setkom pracowników NBP, którzy tygodniami liczyli zebrane monety i banknoty”

Jeśli setkom, to przyjmijmy 200 (to chyba małe setki), jeśli tygodniami, to przyjmijmy 2 tygodnie i załóżmy, że pracownik zarabia średnią krajową … hmm, albo nie 70% średniej krajowej.
Z tego wychodzi:
200 (urzędników) * 2310 (70% średniej krajowej) * 0,5 (pół miesiąca czyli 2 tygodnie)

hmm, ile to wychodzi
…
czy ja coś źle liczę?
…

Pomóżcie proszę.