Na luzie 12 km
Wczoraj biegałem trening o identycznym składzie jak we wtorek .. to znaczy w środę. Czyli OWB1+GS+prz.+GS. Trasę również powtórzyłem, bo poprzednio było dobrze. Można ja zobaczyć tutaj.
Dane z tego treningu będą niekompletne, a to dlatego, że tym razem sprzęt zawiódł. Najpierw pulsometr zaczął wskazywać takie wartości, że gdyby były prawdziwe raczej bym już nie żył (pomiędzy 0 a 20 uderzeń na minutę) co świadczy albo o tym, że kończy mi się bateria w czujniku, albo o tym, że niewystarczająco nawilżyłem elektrody (kiedyś już raz mi się zdarzyło).
Musiałem więc użyć starej harcerskiej metody na kontrolowanie tętna, czyli biegłem tak, aby oddech umożliwiał mi swobodną rozmowę (tak, gadałem do siebie ;)).
Po kilku kilometrach, posłuszeństwa odmówiła bateria w nadajniku GPS i tym sposobem moje podstawowe narzędzie pomiarowe stało się nic nie warte.
Na szczęście miałem ze sobą jeszcze telefon, co pozwoli mi pokazać jednak pewne dane, oto one.
Start o godzinie: | 16:45:21 |
Czas biegu: | 1:23:32 |
Maksymalne tętno: | Brak |
Średnie tętno: | Brak |
Maksymalna prędkość (min/km): | 3:35 |
Średnia prędkość (min/km): | 6:56 |
Dystans: | 12,04km |
Jak widać, albo forma rośnie, albo bez pulsometru biegłem trochę za szybko (pewnie to drugie niestety).
Dzisiaj 14 km do przebiegnięcia. Kończy się również pewien ważny etap mojego planu treningowego o czym napiszę razem z notką o dzisiejszym treningu.
Tags: bieganie, maraton, trening, zdrowie
Posted in Biegi | Brak komentarzy »